Julius Evola - Orientacje wśród zamętu

Szary Wilk

Orientacje: tylko dla ludzi niezłomnych

Trudno byłoby znaleźć drugie takie dzieło, jak „Orientacje” Juliusa Evoli, w którym na zaledwie 30 stronicach zawarte byłyby bardziej radykalne idee. Tekst oryginalny był publikowany w kilku kolejnych numerach pisma „Imperium” na początku lat 50-tych i ulegał następnie pewnym, niewielkim zresztą, poprawkom, aż do ukazania się wersji ostatecznej z 1971 roku. Tezy w nim zawarte zostały później rozwinięte przez autora w pracy „Ludzie i ruiny”.

Jest bezużyteczne tworzenie sobie iluzji przy pomocy chimery fałszywego optymizmu: znajdujemy się dzisiaj u kresu cyklu. Już od wieków, najpierw niedostrzegalnie, później z impetem walącej się masy, rozliczne procesy zniszczyły na Zachodzie wszelką normalną i uprawomocnioną hierarchię pomiędzy ludźmi, zafałszowane zostały najwyższe koncepcje sztuki życia, działania, poznawania i walki. Ten proces upadku został nazwany „postępem”.

Proces ten, który Evola analizuje dalej, doprowadza go do uznania współczesnego świata za kompleks ruin a my znajdujemy się pośrodku tej panoramy. Problem, który przed nami stoi, jest następujący: czy istnieją jeszcze ludzie niezłomni pośród tych ruin?, co powinni i co mogą oni jeszcze uczynić?, jaka powinna być ich orientacja?

Droga, którą proponuje Evola, jest trudna i nietypowa dla mentalności współczesnej. Jest to droga integralnej rewolty i negacji ducha współczesności w imię wartości, które rozświetlały najwznioślejsze i najbardziej ekspansywne okresy rozwoju kultury. Oddzielenie tych wartości od uwarunkowań miejsca i czasu, oczyszczenie ich z przypadkowych naleciałości jakie w ciągu wieków mogły się do nich przyłączyć, jest zadaniem dla tych wszystkich, którzy pozostali niezłomni, którzy nie akceptują dekadencji współczesnych czasów. Zadanie to stwarza nową koncepcję świata, nową ideę, dla której warto żyć i walczyć.

Duch legionowy

Trudno byłoby uczciwemu drobnomieszczaninowi czy proletariuszowi, pragnącemu wspiąć się o szczebel wyżej w drabinie społecznej, zrozumieć to co proponuje Evola. Aby przyjąć tego rodzaju koncepcję świata konieczne jest posiadanie odrębnego nastawienia duchowego. Istnieje coś, co może służyć jako przewodnik dla sił oporu i odnowy: jest to duch legionowy. Jest to postawa człowieka, który umie wybrać drogę najtwardszą, który potrafi walczyć, nawet wówczas gdy wie, że bitwa jest materialnie przegrana, który pragnie doświadczyć co znaczą słowa starożytnej sagi: „Wierność jest silniejsza niż ogień”.

Ludzie, którzy posiadają „ducha legionowego” pozostają w stanie wojny z otaczającą ich rzeczywistością, doświadczają oni najgłębszego obrzydzenia obserwując to co ich otacza i nie mają najmniejszego zamiaru jednoczyć się z wszechogarniającą falą konformizmu. Nierzadko więc w swym zachowaniu codziennym przyjmują odmienny styl. Styl ten odpowiada odmiennemu typowi ludzkiemu. Styl jaki należy przyjąć polega na utrzymaniu się, wbrew wszystkim i wszystkiemu, na pozycjach wierności idei i samemu sobie, na odrzuceniu wszelkich kompromisów i na totalnym zaangażowaniu, które powinno przejawiać się nie tylko w walce politycznej, ale w każdej dziedzinie egzystencji.

Wyizolować zło, ukierunkować środki zaradcze

Proces destrukcji wszelkich wartości, poza ściśle ekonomicznymi i hedonistycznymi, rozpoczął się na Zachodzie w ściśle określonym momencie historycznym, wraz z pojawieniem się pewnej konkretnej koncepcji świata i życia. Evola identyfikuje te elementy z Odrodzeniem i Humanizmem, będącym zrywem nieokiełznanego indywidualizmu. Początek tego procesu odnajdujemy w momencie kiedy człowiek zachodni zerwał swoje więzi z tradycją, odrzucił wszystkie najwyższe symbole autorytetu i suwerenności, rewindykując dla siebie samego, jako jednostki, próżną i iluzoryczną wolność. Przekształcił się wówczas ze świadomej swej roli części organicznej i hierarchicznie uporządkowanej całości w izolowany atom. Ostatecznie atom taki znalazł się w masie innych atomów, innych jednostek, i został wciągnięty do królestwa ilości, zredukowany do poziomu prostej liczby, stał się elementem zmaterializowanych mas nie mających innych bogów nad sobą jak tylko „święta” ekonomia.

Wychodząc z tego punktu Evola doskonale ukazuje łańcuch procesu dekadencji: Humanizm, Odrodzenie, Reformacja, Indywidualizm, Encyklopedyzm, liberalizm ekonomiczny, demokracja i nacjonalizm, radykalizm, socjalizm, komunizm... coraz niższe stopnie tego samego procesu.

Jest oczywiste, że wobec tak doskonale powiązanego procesu nie można wznosić alternatywy na bazie gnuśnego eklektyzmu: na tym terenie ustąpienie chociaż o krok oznacza poddanie się. Dlatego też Evola z żelazną konsekwencją postuluje nieprzejednanie i nieustępliwą linię w konstruowaniu alternatywy wobec współczesnego świata. Przede wszystkim należy zdawać sobie sprawę z tego, że nie paktuje się z siłami rozkładu, że poczynienie jakichkolwiek ustępstw dziś jest równoznaczne ze skazaniem się na totalną zagładę jutro. Innymi słowy: ideowe nieprzejednanie i gotowość do wystąpienia przeciw siłom rozkładu gdy nadejdzie odpowiedni moment.

Uwolnić się od idei postępu

Cały współczesny świat opiera się na idei „postępu”, idei, która nigdy nie występowała w przyrodzie i która utrzymuje, że z niższego rodzi się wyższe, że zawsze, w sposób automatyczny, osiągane są coraz wyższe stadia cywilizacji. „Progresizm” działa na dwóch frontach. Po pierwsze, poszukuje zawsze nowości, bez względu na konsekwencje, podkopując wszystko co nie jest nowe i oryginalne. Po drugie zmierza do utożsamienia postępu z dobrobytem społeczno-ekonomicznym.

Bardzo trudno rozbić ten mit, ponieważ zawarta jest w nim żelazna logika obecnego systemu: demokracja jest najlepszym możliwym systemem, gdyż z niższego – z ciała wyborczego – rodzi się wyższe – parlament i rząd. Ponadto demokracja oferując lepsze warunki i wyższy poziom życia ludziom Zachodu, przewyższa tym samym dawne ustroje i ich systemy wartości.

Dla Evoli istota rzeczy polega nie na tworzeniu nowych wartości, ale na odzyskaniu dla naszych czasów tych wartości z przeszłości, które można z całą surowością zakwalifikować jako „wyższe”. Ideały „Imperium”, „Państwa Organicznego”, „Gospodarki Wspólnotowej”, wartości, które uformowały świat antyczny i które wyznawali spartańscy hoplici i rzymscy legioniści, wartości podzielane przez średniowieczne zakony rycerskie, mogą być wydzielone, odzyskane i przeniesione w XXI wiek pod warunkiem, że znajdą się ludzie, którzy potrafią je ucieleśnić.

Przeciw wszelkiemu ekonomizmowi, przeciw wszelkiemu egalitaryzmowi

Odrzucenie nacjonalizmu i idei narodu zajmuje ważne miejsce w „Orientacjach”. W okresach kryzysu takiego w jakim znajdujemy się obecnie, jest niezwykle istotne aby zachować wierność doktrynie. Naszą prawdziwą ojczyznę odnajdujemy bowiem w idei. (...) Nie ważne jest czy pochodzimy z tej samej ziemi lub czy mówimy tym samym językiem; tym co naprawdę się dzisiaj liczy jest wyznawanie tej samej idei. (...) Kolektywistycznej wspólnocie narodu – owej jedności „dzieci ojczyzny” – która była dominująca od czasów Rewolucji Francuskiej aż do naszych dni, przeciwstawiamy swego rodzaju Zakon, wspólnotę ludzi wiernych określonym zasadom, podporządkowanych autorytetowi i prawom wyższego rzędu – wypływającym z idei. Nie ma tutaj miejsca dla sentymentalizmu i racjonalizmu, ani dla fałszywych mitów nacjonalistycznych lub rasistowskich. Tak samo odrzucony został wszelki demagogiczny populizm rozwijający zuniformizowaną i egalitarystyczną koncepcję społeczeństwa, przeciwstawioną idei hierarchicznej i organicznej.

W połowie ubiegłego stulecia pewna idea dostarczyła nowych instrumentów zniszczenia – mamy tu na myśli ekonomizm. Istota ekonomizmu polega na umieszczeniu na szczycie hierarchii wartości tych, które związane są bezpośrednio z czynnikami wyłącznie ekonomicznymi i materialnymi. Pojawienie się kapitalizmu jako formy produkcji spowodowało wejście na scenę socjalizmu, który postawił sobie za cel rozszerzenie liczby posiadaczy, ograniczonej do sektorów uprzywilejowanych, na cały kolektyw społeczny. Z evoliańskiego punktu widzenia jest to już zjawisko mało interesujące, tak w swej wersji marksistowskiej, jak i narodowo-socjalistycznej. Jest oczywiste, że gdy ktoś walczy przeciw współczesnemu światu, walczy także z wszelkimi formami niesprawiedliwości, które rodzą się wewnątrz tego świata, ale nie jest to motywacja zasadnicza, lecz drugorzędna konsekwencja przyjętej przezeń opcji politycznej i wyznawanego światopoglądu.

Odzyskać ideę Państwa

Ciąg zabójczych ideologii i struktur, począwszy od Odrodzenia aż do naszych dni, przyniósł w konsekwencji destrukcję idei Państwa. Gdzie triumfuje egalitaryzm, tam nie może być hierarchii. Pojęcie Państwa związane jest z pojęciem hierarchii. Odzyskać ideę Państwa można jedynie poprzez stworzenie nowej hierarchii, ta zaś formuje się poprzez mniej lub bardziej głęboką adaptację nowych wartości i przybiera konkretną postać – Państwo Organiczne.

Państwo organiczne, nie totalitaryzm: to znaczy Państwo, które respektuje autonomię poszczególnych części składowych, które łączy różnorodne tworzące go jednostki, unikając zarówno wszystko pochłaniającej totalitarnej uniformizacji, jak też anarchii i niemożności wyegzekwowania własnego autorytetu.


(źródło: pismo „Szary Wilk” nr 1, 1993)