Duchowość pogańska w Wiekach Średnich
Szary Wilk
Dla pełnego zrozumienia pojęcia „Imperium” niezbędna jest lektura pracy Juliusa Evoli „Duchowość pogańska w katolickim Średniowieczu”. W świetle tej pracy jako centralny problem epoki feudalnej jawi się walka pomiędzy Imperium i jego sojusznikami z jednej strony, a Kościołem i jego odgałęzieniami z drugiej. Nordycko-solarna koncepcja duchowości wyrażająca się w postawie rycerskiej, heroicznej, męskiej, napotykała swą antytezę w koncepcji kapłańskiej, tellurycznej i ginekokratycznej. Te dwie odrębne duchowości znajdujące się w stanie walki, ucieleśniły się odpowiednio w historycznych formach Imperium i Kościoła, w konkretnych sytuacjach historycznych, jak na przykład walka pomiędzy gibelinami i gwelfami, oraz w specyficznych instytucjach, takich jak Rycerstwo i Inkwizycja.
Dwie postawy, dwie potęgi
Julius Evola rozpoczyna swą książkę odwołując się do idei fundamentalnej opozycji pomiędzy dwiema odrębnymi postawami duchowymi, w których należy umiejscowić źródło dwóch zróżnicowanych tradycji tak w planie historycznym jak i ponadhistorycznym.
Pierwsza to postawa rycerska i królewska, druga - postawa religijna i kapłańska. Jedna tworzy biegun męski, druga biegun żeński duchowości. Pierwsza posiada jako symbol Słońce, „triumf”, odpowiada ideałowi duchowemu którego hasłem jest zwycięstwo, siła, władza rozkazodawcza i która przenika wszystkie działania i porusza wszystkimi jednostkami w ramach organizmu jednocześnie doczesnego i ponadczasowego (święty ideał Imperium), potwierdzając prymat zróżnicowania i hierarchii.
Druga postawa ma za swój symbol księżyc (Luna) i jest jemu podobna, otrzymuje z innego źródła światło i autorytet, otrzymuje i przenosi redukujący dualizm, niezgodność pomiędzy duchem i mocą, podobnie jak nieufność i pogardę dla wszelkich form afirmacji wyższości i męstwa osobowości. Postawę tę charakteryzuje patos równości, „lęku przed Bogiem”, „grzechu” i „odkupienia”.
To co w historii, aż do naszych czasów, prezentowało się jako opozycja pomiędzy autorytetem religijnym i władzą „doczesną”, jest tylko echem, spóźnionym i zmaterializowanym, konfliktu który swymi źródłami sięga fundamentalnej opozycji pomiędzy dwoma autorytetami, obydwoma natury duchowej, pomiędzy dwoma nurtami odwołującymi się w tym samym stopniu, chociaż w przeciwny sposób, do transcendencji. Więcej: postawa „religijna” nie tylko daleka jest od wyczerpania wszystkiego co emanuje z najwyższego dominium ducha, ale sama stanowi produkt, stosunkowo późny, procesów rozkładowych, które dotknęły najstarszą, pierwotną tradycję duchową typu „solarnego”.
Evola zauważa, iż we wszystkich wielkich cywilizacjach tradycjonalnych odnajdujemy niezmiennie ideę całkowitej jedności dwóch władz: królewskiej i duchowej; w odniesieniu do hierarchii, nie znajdujemy kościoła, tylko „boską królewskość”, nie znajdujemy ideału „świętego” tylko osobę, która dzięki naturalnej wyższości, nieodpartej sile rytu, „boskiej techniki”, odgrywa w odniesieniu do potęg duchowych tę samą rolę męską i dominującą co dowódca wojskowy wobec swych podwładnych. Proces który doprowadził do formy religijnej nie jest niczym innym jak tylko duchową kastracją, pozbawieniem cech męskich. Proces ten doprowadził następnie, poprzez nieustanne zwiększanie dystansu pomiędzy człowiekiem i Bogiem oraz służalczości pierwszego wobec drugiego z wyłączną korzyścią dla kapłanów, do podkopania tradycyjnej jedności dając początek podwójnej antytezie duchowości anty-męskiej (kapłańskiej) i męskości materialnej (sekularyzacja idei Państwa i Panowania, materializacja starożytnej i uświęconej arystokracji).
Święty ideał Imperium
Imperium, według Evoli, przedstawia się, podobnie jak Kościół, jako jedność o charakterze duchowym i ekumenicznym.
Tak samo jak Kościół, Imperium posiada ponadnaturalne źródło i cel, i prezentuje się jako droga „zbawienia” dla ludzi.
Uniwersalistycznemu ideałowi typu religijnego reprezentowanemu przez Kościół przeciwstawia się idea imperialna jako utajona wola odbudowy zerwanej jedności dwóch władz: królewskiej i duchowej, świętości i męstwa. Jeśli chodzi o wyraz zewnętrzny, to idea imperialna ograniczała się często do rewindykacji jedynie dominium „cielesnego” (corpus) i porządku doczesnego (ordo) świata chrześcijańskiego. Lecz oczywiste jest, że jeśli chodzi o ideę imperialną samą w sobie odnajdziemy w niej ostatecznie ideę nordycko-aryjską i pogańską „boskiej królewskości”, która, zachowana przez barbarzyńców, przekroczyła dzięki kontaktowi z symbolami rzymskiej starożytności granice określonej rasy, to jest tradycję poszczególnych ludów nordyckich, i zuniwersalizowała się, wznosząc się naprzeciw Kościoła jako rzeczywistość ekumeniczna tak samo prawdziwa jak Kościół i jako najbardziej autentyczna duchowość, centrum jedności i najbardziej adekwatna sublimacja ethosu wojowniczego i feudalnego o typie pogańskim, ethosu który przewyższa formy szczegółowe i stricte polityczne życia owej epoki.
Kościół przeciw Imperium
Zarówno Kościół jak i ideologia imperialna mają wspólne cele, co potwierdza wskazany wyżej charakter toczonej wówczas walki z Imperium. Idea gregoriańska była doskonałym przykładem idei antytradycjonalistycznej. Była to idea dualizmu władzy i supremacji duchowości antymęskiej, która próbowała zepchnąć męską wojowniczość na plan całkowicie materialny i polityczny; była to idea suwerennego kleru panującego ponad głową Państwa - monarchą, traktowanym jako władza czysto doczesna, jako „laik”, który wywodzi swój autorytet jedynie z prawa naturalnego i otrzymuje Imperium jako beneficjum przyznane przez kastę kapłańską.
Evola traktuje konflikt gwelfów z gibelinami jako manifestację owej fundamentalnej sprzeczności: wojownik - kapłan.
Gwelficka opozycja wobec Imperium jest zatem zwyczajną rewoltą przyjmującą jako swe hasło słowa papieża Gelazego I: „Poza Chrystusem żaden człowiek nie może być jednocześnie królem i kapłanem”, usiłuje zdesakralizować ideę Imperium, stłumić nordycko - rzymskie dążenie do reunifikacji „solarnej” dwu władz i w konsekwencji rekonstrukcji autorytetu stojącego ponad Kościołem, także jako instytucją religijną.
Rycerstwo
Rycerstwo jest dla Imperium tym czym kapłani dla Kościoła. I tak jak Imperium zawierało w sobie dążenie do dobudowy najwyższej jedności dwu władz zgodnie z ideałem pogańskim, podobnie rycerstwo nosiło analogiczne dążenie do umieszczenia w płaszczyźnie ascetycznej, to jest metafizycznej i inicjacyjnej, typu wojownika, arystokraty i bohatera.
Evola podkreśla nieprzekraczalną przepaść jaka istniała pomiędzy tymi dwoma typami: typem wojownika i kapłana.
Jeśli chodzi o pierwszy aspekt, odnoszący się do ethosu, stwierdzenie jest prawie banalne. Rycerstwo uznawało za ideał bohatera a nie świętego; zwycięzcę a nie męczennika. Dla rycerza najwyższą wartość stanowi wierność i honor a nie litość i miłość. Rycerz widzi największe zło w gnuśności i hańbie a nie w „grzechu”. Rycerstwo jest mało podatne na idee nie przeciwstawiania się złu i odpłacania dobrem za zło; rycerz zwykł raczej karać niesprawiedliwość i płacić „pięknym za nadobne”. Rycerstwo wyklucza ze swych szeregów wyznawców chrześcijańskiej zasady „nie zabijaj”. Rycerz wyznaje zasadę zwalczania nieprzyjaciół a nie miłowania ich, nie okazuje wrogom współczucia ale stara się ich zwyciężyć. Wyznając takie zasady rycerstwo potwierdza, prawie bez wyjątku, aryjską etykę heroiczno - pogańską w świecie który katolicki był tylko z nazwy.
Szczególną wagę przykłada Evola do mistycznej doktryny „Zwycięstwa”, która będąc obca dualizmowi właściwemu koncepcjom religijnym, jednoczyła ducha i moc, przekształcając zwycięstwo w rodzaj boskiego uświęcenia, stawiała zwycięzcę i bohatera tak blisko niebios jak tylko mógł to osiągnąć święty lub asceta, upodabniając jednocześnie pokonanego do winnego i grzesznika.
Równocześnie pojęcie chwały (Glorii), zredukowane przez chrześcijaństwo do aureoli świętych i męczenników, odzyskuje swe pierwotne znaczenie. Gloria to irański Hvareno, farr z najstarszych tradycji indoeuropejskich, boski blask właściwy naturom solarnym który otacza królów i przywódców, przywraca im nieśmiertelność i poprzez zwycięstwo potwierdza ich prawo do panowania wynikające z porządku transcendentalnego.
Wizja świata zgodna z zasadą iż „Krew bohaterów bliższa jest Bogu aniżeli modlitwy wiernych i inkaust uczonych” pozostaje w całkowitej sprzeczności z ideą augustiańską - „Ten kto może myśleć o wojnie i znosić to bez wielkiego bólu, prawdziwie utracił wszelkie poczucie człowieczeństwa”.
Templariusze
Należy na koniec zaznaczyć jaki jest ostateczny cel owego historycznego dążenia: odnowa starożytnej męskiej duchowości, gdzie droga uświęconego wojownika zastąpi drogę świętego i dewota w osiąganiu Boga.
Typ świętego wojownika odpowiada w istocie postaci rycerza wielkich średniowiecznych zakonów rycerskich. W zakonach tych idea ascetyczna połączyła się z ethosem nordyckim. Zakony rycerskie praktykowały, w wersji heroicznej a nie religijnej, te same śluby co mnisi: w fortecach a nie w klasztorach i poprzez poświęcenie krwi a nie przez modlitwy. Posiadały regularne ceremonie wyświęcania swych członków, a z czasem wprowadziły praktyki inicjacyjne we właściwym tego słowa znaczeniu oraz wypracowały tajemnicze symbole właściwe wyższej duchowości. Pod tym względem najbardziej znaczący był oczywiście Zakon Templariuszy.
Świątynia (Templum) jest pojęciem bardziej dostojnym, szerszym i mniej uwarunkowanym niż Kościół. Świątynia stoi ponad Kościołem: kościoły mogą upaść, ale Świątynia pozostanie jako symbol pokrewieństwa wszystkich wielkich tradycji duchowych i wieczności ducha. I dlatego wielki powszechny ruch wypraw krzyżowych do Jerozolimy, do Świątyni, w którym Europa po raz pierwszy i zarazem ostatni zrealizowała imperialny ideał ponadnarodowej jedności poprzez ryt działania i świętej wojny, nie jest pozbawiony, w naszym mniemaniu, znaczenia ezoterycznego. Rola jaką odegrali albigensi i Templariusze, ich wybitnie gibeliński charakter, powinny wystarczyć aby przyciągnąć uwagę. W rzeczywistości w nurcie dążącym do Jerozolimy ukrywa się często tajny nurt anty-papieski, anty-Rzymski, który Rzym nie przeczuwając tego sam podtrzymywał. Rycerstwo jako militia znalazło swoją apoteozę wraz z cesarzem Fryderykiem II napiętnowanym przez papieża Grzegorza IX gdyż „próbuje zastąpić wiarę chrześcijańską starożytnymi rytuałami ludów pogańskich i uzurpuje sobie funkcje kapłańskie”.